Razem czy osobno? Co daje uczestnictwo w strukturach branżowych?

Dariusz Marciniak, [email protected]

W dobie dzisiejszych zmian warto zadać sobie pytanie: czy mały i średni biznes poradzi sobie na rynku samodzielnie? Czy w tak dynamicznym otoczeniu nie warto zainteresować się działaniami organizacji wspierających funkcjonowanie i rozwój firm? Stowarzyszenia branżowe istnieją od wielu lat, integrując środowisko, dbając o jego harmonijny rozwój. Tyle w teorii, a jak jest w praktyce? O tym rozmawiamy ze Zbigniewem Krysztofiukiem, właścicielem firmy Komes oraz rzeczoznawcą Stowarzyszenia „Parkieciarze Polscy” z zakresu parkieciarstwa i posadzek drewnianych.

Pokazy na stoisku Komes podczas Targów Budowlanych LUBDOM

Stowarzyszenie parkieciarzy istnieje od ponad 20 lat. Czym się teraz zajmuje i jaki ma wpływ na rozwój branży?

Do głównych celów naszej organizacji należy reprezentowanie interesów i ochrona praw osób zajmujących się usługami w branży parkieciarskiej, doskonalenie uregulowań prawnych, wdrażanie postępu naukowo-technicznego oraz promocja zawodu parkieciarza. Działamy jako struktury rzemieślnicze. Najważniejsze jest jednak doskonalenie zawodowe i stworzenie systemu zdobywania i podnoszenia kwalifikacji. Dla mnie osobiście, jako osobie zaangażowanej zarówno w prowadzenie biznesu, jak i społeczną działalność pozabiznesową, ważna jest próba odbudowy etosu rzemieślnika i ukształtowanie go tak, aby był atrakcyjny teraz, ale przede wszystkim dla ludzi młodych, wchodzących dopiero do naszej branży. Oczywiście, od 1989 roku mamy wolność gospodarczą, każdy może samodzielnie handlować i wykonywać usługi, ale naukę, praktykę powinien czerpać z istniejących wzorców. Niedościgłym wzorcem dla mnie jest model rzemiosła niemieckiego. Bardzo żałuję, że nie poszliśmy w tym kierunku. Opiera on rozwój zrzeszonych firm o dualne szkolnictwo oraz współpracę z istniejącymi izbami rzemieślniczymi i szkołami zawodowymi. A to może skutkować powstaniem silnej branży, która wpływa na stabilny rozwój i poziom zadowolenia klientów. Taką wizję można wdrożyć jedynie w grupie współpracujących ze sobą firm i rzemieślników budujących stowarzyszenia. I nie myślę tu tylko o branży parkieciarskiej. Patrząc szerzej, jest to droga dla wszystkich i wierzę, że powstanie takiej platformy w każdej specjalności spowodowałoby jej skuteczniejsze działanie. Nasze Stowarzyszenie grupuje ponad 500 firm w Polsce. Szkoda, że w naszym regionie nie rozwija się tak prężnie.

Nie chcemy działać wspólnie?

Trudno jednoznacznie wskazać na jeden czynnik wyjaśniający, dlaczego tak się dzieje. Dla nas parkieciarzy – ale jestem przekonany, że także dla innych branż – kierunek jest jeden. Możemy, a w zasadzie musimy działać wspólnie. Tylko w ten sposób możemy konkurować na dynamicznie rozwijającym się rynku. Musimy zdać sobie sprawę, że zmiany nas nie ominą. Prosty przykład: sytuacja z marketami budowlanymi. Przyszły później, ale przyszły. I to w jakiej liczbie – musimy się z nimi mierzyć. Ich silny rozwój jest problemem dla firm handlowych i wykonawczych w całym kraju, także dla lubelskich. Gdzie możemy szukać naszych przewag nad marketami? Przede wszystkim w dobrej organizacji i logistyce procesu budowlanego. Również w tym, że znamy się na tym rynku i wprawdzie konkurujemy, ale możemy lokalnie zorganizować wspólne działania i siebie popierać. Truizmem jest stwierdzenie, że myślimy globalnie, ale działamy lokalnie. Chociaż – jak czasem zauważam – nie do końca wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo potrzebna jest współpraca na linii: specjalistyczna firma handlowa – wykonawca – klient. To na tak szeroko rozumianej współpracy rozwija się szkolnictwo, wprowadzanie nowych technologii, przemyślany marketing. Na niej buduje się bogactwo firm, poszczególnych osób i społeczeństwa w regionie.

A u nas?

A u nas to raczej sobie nie pomagamy. Postrzegamy siebie jako konkurencję. Myślenie wspólnotowe się nie przebija, przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim powinno. Nie widzimy korzyści płynących z bycia i działania razem. Myślę, że u nas łatwiej znaleźć partnerów spoza branży.
Na Targach Budowlanych LUBDOM w Lublinie organizowaliśmy mistrzostwa parkieciarzy. Mogliśmy oprócz działań szkoleniowych promować nasz zawód i oferowane usługi dla klienta ostatecznego. Byli sponsorzy i możliwość reklamy, zabrakło tylko działań pro publico bono. Tego ciągle musimy się uczyć. Parę rzeczy nam się jednak udało: promocja zawodu parkieciarza, aktywizacja izb rzemieślniczych, cechów. Zorganizowaliśmy egzaminy mistrzowskie, czeladnicze. Wyszkoliliśmy rzeczoznawców, co jest dla naszej branży coraz bardziej istotne, bo rzeczoznawca nie jest osobą desygnowaną do walki z rzemieślnikiem, ale ma prowadzić strony do rozwiązania sporów. Prowadzimy też tzw. kontrolę zawodową, tak aby oferowany przez naszych członków produkt i usługa, były najwyższej jakości.

Czy współpracujecie z innymi organizacjami branżowymi z Lubelszczyzny?

To ciekawy problem. Można powiedzieć, że w zasadzie nie ma takiego działania. Osobiście należę do różnych stowarzyszeń, ale nasz Oddział Parkieciarzy już nie. Powód jest pewnie taki, że jeden człowiek nie da rady działać na wszystkich frontach. Ale de facto brakuje platformy organizującej lokalne stowarzyszenia branżowe, szczególnie budowlane.

Dlaczego do tej pory nie powstała?

Nie wiem, może brakuje entuzjazmu, chęci do podejmowania działań wspólnych, a może po prostu czasu. Niewątpliwie taka platforma działająca na rzecz lokalnego biznesu przyniosłaby wiele korzyści. Są przecież organizacje mające w swojej misji integrację przedsiębiorców. Ja jestem chętny i apeluję do nich o podjęcie skutecznych działań. Razem możemy więcej.

Dziękuję z rozmowę.

Razem czy osobno? Co daje uczestnictwo w strukturach branżowych?

Stowarzyszenie „Parkieciarze Polscy” (SPP) zostało zarejestrowane w połowie 2000 roku jako pierwsza w Polsce organizacja zrzeszająca osoby związane z branżą parkieciarską. Siedziba mieści się w Instytucie Technologii Drewna w Poznaniu, ul. Winiarska 1. Wśród założycieli byli parkieciarze, handlujący materiałami parkieciarskimi i przedstawiciele producentów zaopatrujących branżę. Za najpilniejsze zadania uznano stworzenie ram prawnych do powstania i zarejestrowania zawodu parkieciarza oraz zorganizowanie w Polsce edycji Europejskich Mistrzostw Młodych Parkieciarzy. Jednocześnie przy firmach zakładających organizację powstawały oddziały regionalne, m.in. w Warszawie i Krakowie. Sukces organizacyjny międzynarodowego konkursu umożliwił Stowarzyszeniu wejście i zajęcie należnego miejsca na europejskim forum.

SPP wydało jedyną książkę do nauki zawodu parkieciarza, zawierającą kompletną i usystematyzowaną wiedzę na temat nowoczesnych technologii drewna i materiałów stosowanych w parkieciarstwie: klejów, lakierów itp. Pod auspicjami SPP wydano Atlas Drewna Podłogowego, zawierający opisy właściwości fizycznych i mechanicznych oraz charakterystykę drewna europejskiego i egzotycznego (kilkadziesiąt gatunków). Ponadto Stowarzyszenie wraz z Instytutem Techniki Budowlanej brało czynny udział w opracowaniu Warunków Wykonania i Odbioru Robót Parkieciarskich, które są wytycznymi do odbioru prac posadzkarskich w Polsce.