Branża budowlana bez pracowników z Ukrainy?

Agencja Zatrudnienia Smart Work

Rynek pracy w Niemczech dla pracowników spoza Unii Europejskiej otwiera się już 1 marca 2020. I choć w przypadku głębszego spowolnienia tamtejszej gospodarki chęć do zatrudnienia imigrantów może być mniejsza niż zakładana, szacunki wskazują na to, że spora część Ukraińców pracujących w Polsce może nas opuścić. Ilu ich będzie? Jak przedsiębiorcy mogą sobie radzić w takiej sytuacji? Na te pytania odpowiada Mariusz Hoszowski, Prezes Agencji Pracy Smart Work.

 

Nie tak, jak pierwotnie zapowiadano, tylko dwa miesiące później, czyli 1 marca 2020 roku wchodzą w życie przepisy otwierające niemiecki rynek pracy dla pracowników z państw trzecich. – Mając na uwadze około czteromiesięczny okres uzyskania pozwolenia na pracę w Niemczech, możemy się spodziewać, że już w lipcu 2020 roku pierwsi Ukraińcy będą mogli pracować u naszych zachodnich sąsiadów. Zakładamy, że będą to przede wszystkim wykwalifikowani specjaliści znający język niemiecki, ale przepisy wykonawcze odnośnie nowego prawa nie są jeszcze w pełni dostępne. W zależności od tego, jak zostaną skonstruowane i jak będą później egzekwowane, może się okazać, że pozwolą na szerszy dostęp do rynku pracy niż zakładają zapowiedzi niemieckiego rządu – prognozuje Mariusz Hoszowski.

Ilu Ukraińców wyjedzie?

Pożądani w Niemczech pracownicy powinni posiadać kwalifikacje oraz udokumentowane doświadczenie. I choć rynek pracy w Niemczech będzie otwarty, to barierą może być znajomość języka niemieckiego. Jest to jeden z wymogów dotyczących legalnej pracy w Niemczech, a z obserwacji firmy Smart Work wynika, że odsetek osób pochodzenia wschodniego znających język niemiecki jest bardzo mały. Stąd w ostatnim czasie Ukraińcy intensywnie uczą się tego języka – i na Ukrainie, i w Polsce – aby zmaksymalizować swoje szanse na tamtejszym rynku pracy.

Pracodawcy już teraz obawiają się sytuacji, w której szeroka grupa Ukraińców pracujących w Polsce znajdzie zatrudnienie w Niemczech. Jak szeroka będzie to grupa? – Wstępne szacunki rządu niemieckiego mówią o liczbie ponad 400 000 pracowników już  w 2020 roku. Bierzemy pod uwagę to, że pierwszą grupą, która skorzysta z nowego prawa będą Ukraińcy pracujący w Polsce – ze względu chociażby na fakt, że wyjechali oni już ze swojej ojczyzny w poszukiwaniu lepszych zarobków. Jeśli policzymy, że w Polsce pracuje prawie 1,5 miliona Ukraińców, a 400 000 miałoby wyjechać, uzyskujemy bardzo poważne uszczuplenie kadrowe, które na pewno nie zostanie niezauważone na rynku pracy – mówi Mariusz Hoszowski.

Branża budowlana bez głównego filaru?

Według szacunków firmy Smart Work Polskę opuszczą przede wszystkim specjaliści. Skutki odczuje w pierwszej kolejności rynek budowlany. – Z naszych danych wynika, że Ukraińcy, którzy stanowią w tej chwili podstawę działalności większości firm budowlanych czekają na możliwość podjęcia pracy w Niemczech, oczywiście za znacznie wyższe stawki niż w Polsce. Te osoby również intensywnie uczą się języka niemieckiego, aby przygotować się do wyjazdu – zauważa Prezes Smart Work. Oprócz tego najprawdopodobniej opuszczą nas spawacze i kierowcy. Są oni bowiem przedmiotowo zwolnieni ze znajomości języka niemieckiego w ramach wchodzących w życie 1 marca 2020 roku regulacji prawnych.

Wyjadą, ale wrócą do Polski?

Część pracowników, skuszonych wyższym wynagrodzeniem, wyjedzie do Niemiec do pracy w szarej strefie. W przypadku pracowników wyspecjalizowanych agencji pracy takich jak Smart Work może się okazać, że po jakimś czasie podejmą decyzję o powrocie do naszego kraju. Tu bowiem mają zapewniona legalną pracę, zakwaterowanie, pozwolenie na pobyt i opiekę koordynatora. Nie bez znaczenia pozostaje również brak bariery językowej. – Oczekiwania części ukraińskich migrantów mogą zostać zweryfikowane przez realia niemieckiego rynku. Niemcy są dobrym kierunkiem migracyjnym dla całego świata i część specjalistów o wysokich kwalifikacjach na pewno znajdzie tam pracę. Z punktu widzenia obywatela Ukrainy istnieje jednak cały szereg czynników – począwszy od kulturowych, poprzez językowe, mieszkaniowe i te, dotyczące poziomu kosztów życia – które mogą skłonić ukraińskich pracowników do powrotu do Polski. Stawki wynagrodzeń w Polsce rosną, poziom życia również, co w zestawieniu z mniejszą ilością negatywnych uwarunkowań może spowodować powrót części tych pracowników do naszego kraju. Powiem więcej – uważam, że Polska jest najlepszym miejscem pracy dla Ukraińców – przewiduje Mariusz Hoszowski.

Alternatywy brak!

Czy istnieje realna alternatywa dla pracowników z Ukrainy? Zdaniem Smart Work nie. – Można się oczywiście posiłkować pracownikami z innych krajów, ale w związku z aktualnymi procedurami ich dostępność nie jest przewidywalna – nie ma możliwości zaplanowania czasu przybycia określonej grupy. Stąd na dzień dzisiejszy zastąpienie Ukraińców innymi imigrantami jest praktycznie niemożliwe – podkreśla Prezes Smart Work.

Co zatem mogą zrobić przedsiębiorcy, którzy już teraz obawiają się, że ich pracownicy wyjadą za naszą zachodnią granicę? Niezależnie od branży mogą skorzystać z usług wyspecjalizowanej agencji pracy, takiej jak Smart Work. Dzięki posiadaniu własnego przedstawicielstwa, struktur, pracowników i partnerów biznesowych w różnych punktach za granicą, ma ona stałe źródło wszelkiego rodzaju pracowników. Bez względu na zmiany na niemieckim rynku pracy.


Smart Work to dynamicznie rozwijająca się międzynarodowa grupa firm specjalizująca się w usługach pracy tymczasowej, pośrednictwa pracy oraz opieki medycznej. Grupa składa się z kilkunastu spółek zlokalizowanych w 10 państwach europejskich. We wszystkich z nich firma posiada licencje na prowadzenie działalności agencji pracy. Smart Work koncentruje się na zaspokajaniu potrzeb i oczekiwań nawet najbardziej wymagających Partnerów Biznesowych. Z usług grupy korzystają zarówno spółki giełdowe, duże międzynarodowe koncerny, jak i mniejsze przedsiębiorstwa z sektora MSP. Agencja jest członkiem Business Centre Club oraz Ogólnopolskiego Konwentu Agencji Pracy.